- Zostawimy, jeśli da nam 5 milionów!
- Nigdy nie da wam tych pieniędzy!
- Jeśli nie da, to umrzesz, a twoja przyjaciółka razem z tobą.
Mówiąc to, jakiś facet wprowadził Francescę.
- Puść mnie! Śmierdzisz - powiedziała Francesca.
- Te, mała! Licz się ze słowami...
- I tak śmierdzisz!
Mężczyźni poszli. Z dworu słychać było kroki. Nagle... Leon stanął w progu! Poszedł do bandytów i wszystkich skopał.
- Leon, jak dobrze Cię widzieć - powiedziały dziewczyny.
- Was również. Chodźmy do domu.
Leon zabrał dziewczyny do domu. Fran nocowała u Violi. Leon także.
*następnego dnia*
Francesca poszła do domu, a Leon został z Violettą.
- Leon... Kocham Cię...
- Ja Ciebie też, Violetto.
Leon pocałował Violettę w policzek i ją przytulił.
- Pojedźmy do sklepu. Muszę sobie kupić jakąś sukienkę, bo te już mi się znudziły.
- Jeśli chcesz Violetto, możemy przy okazji skoczyć do kina.
- Bardzo chętnie. Ale ja wybieram film?
- Jeśli chcesz. Błagam tylko nie komedię...!
- Będzie komedia romantyczna :-)
- NIEEEEEEEEEEE...!
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz