Muzyka

wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 7

Ok, dziś pora na kolejne wyzwanie z listy. Wychodzi na to, że trzeba dzisiaj otworzyć okno w myjni automatycznej...
Leon bierze samochód i jedziemy.

                                                                *-*

- Wjeżdżamy - powiedział z entuzjazmem Leon.
- Stres... - powiedziałam.
- Będzie dobrze - pocieszył mnie Leon.
- Mam nadzieję - rozchmurzyłam się.

Wjechaliśmy i zaczęła lecieć woda. Otworzyłam okno i woda pryskała nam na twarze. Po dwóch minutach zamknęliśmy okno. Wyjechaliśmy z mokrymi włosami i popędziliśmy prosto do mojego domu.
Wysuszyliśmy się i przebraliśmy.
- No to punkt:
  • ,,Otworzyć na chwilę okno podczas mycia samochodu w myjni automatycznej"
możesz wykreślić - stwierdziłam.
- Przygotuj się bo na dzisiejszy wieczór wynająłem luksusowy jacht za... - i w tym momencie ugryzł się w język. - Nieważne...
- Leon, jak ja Cię kocham! Dziękuję!!!
- Nie dziękuj. Skoro to było na liście, to musiałem coś zrobić, nie?
- No, tak.
- Ubierz się jak na randkę i jedziemy!
- Okey!
 
                                                             *-*

Weszliśmy na pokład luksusowego jachtu i usiedliśmy na skórzanych fotelach. Były miękkie, a na dodatek ogrzewane. Leon zadbał o wszystko! Chwilę później kelner wniósł dwa kieliszki i szampana. Leon jako gentleman* jako pierwszy nalał mi szampana, a w drugiej kolejności sobie.

- To wymarzona randka! - krzyknęłam.
- Zależy dla kogo... Dla Ludmiły byłaby to zapewne marna wycieczka...
- E, tam! Nie przejmujmy się teraz Ludmiłą, tylko cieszmy się sobą.

Leon po dłuższej chwili ciszy pocałował mnie w usta! To było takie romantyczne!

                                           CIĄG DALSZY NASTĄPI :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz